4 lutego 2013

Zdarzenia, to rozsypane papierki.


 

Michael James Gunn
28 lat
Anglik
Z wykształcenia kulturoznawca
Z "zawodu" pisarz


Pan z dobrym dzieciństwem. Pan od ganiania po świecie. 
Zasadniczo to wszystko było dobrze, cacy i w ogóle, cudowna rodzina. Dzieciak, jak dzieciak, obijał kolana wspinając się na drzewa w parku i lubił straszyć kota sąsiadki. Tylko, że czasami takim dzieciakom coś się z główką dzieje i się zmieniają, jest to najczęściej w czasie, kiedy młodzieńczy bunt powinien się skończyć, tak około osiemnastego roku życia, bo nagle się niezależności takiemu zachce. W domu tworzyć się nie da, trzeba się wyprowadzić i nie ma, że mama dobry obiad gotuje.
Skoro względna niezależność była, własny kąt był, a i nawet jakieś wykształcenie udało się zdobyć to powinien się człowiek cieszyć. Czasami czegoś w tym wszystkim brakuje, często jest to spontaniczność, więc zdarza się, że dorosły człowiek ma dość. Niby odpowiedzialny, uczynny i nawet pojawiający się na niedzielnym obiedzie, a w gruncie rzeczy, zawsze można się zmienić, nawet gdy ma się dwadzieścia sześć lat i kota w kawalerce.
Tutaj wystarczyła chwila rozmowy, noc, pierwsza kartka i już wtedy to ruszyło. Niepisana umowa zobowiązująca do gry w berka na sporą skalę, bo międzynarodową.

Pan pisarz. Pan prześmiewca.
Zazwyczaj posiada się jakieś hobby, niektórzy zbierają znaczki, na przykład. Znaczki zbierać próbował, ale skończyło się na tym, że zaczął coś smarować na kartkach i niezbyt starannym pismem je zapełniał. Był dzieciakiem, a pisanie okazało się dobrym sposobem, by psioczyć na ludzi z którymi miał styczność.
Później pisał jakieś opowiadania, taka faza zainteresowania powieściami fantasy, każdy przez to przechodzi. Jedni się nudzą, a inni w tym zostają.
Najlepiej wychodziło mu obserwowanie tego, co się dzieje i przedstawianie tego w „krzywym zwierciadle”, a nawet jeśli mu to nie wychodziło, to dobrze się przy tym bawił. Nikt nie rezygnuje przecież z czegoś, co sprawia mu przyjemność, więc swymi spostrzeżeniami zamęczał rodziców.
Pierwszą wydaną rzeczą było kilkustronicowe opowiadanie, miał wtedy jakieś siedemnaście lat i był z siebie wybitnie zadowolony, więc w wolnych chwilach i jeśli miał pomysł pisał dalej.

Pan przystojny. Pan nieodpowiedzialny. 
Jest gejem, zdecydowanie nim jest, bo jakoś nie zaobserwował, by mu jakakolwiek chcica przychodziła widząc dekolt kelnerki, a za to taki wąski męski tyłek, to inna sprawa. Skoro sobie żyje jako homoseksualista, zdaje sobie sprawę z zagrożeń wynikających z przygodnego seksu to można go uznać za skrajnie nieodpowiedzialnego, bo czasami zapomni się zabezpieczyć. Przynajmniej wyniki sobie regularnie robi. Głupi ma szczęście, ale i to jest przecież do czasu. Swój limit powodzenia kiedyś wyczerpie.
Twierdzi, że to nie jego wina, że się do niego niektórzy (bo nie wszyscy) pchają – przy okazji uważa, że tacy delikwenci są kretynami.
Wie jak wygląda, wie jak się ładnie uśmiechnąć, wie że to zadziała, wie też, że związku z żadnym nie będzie. Nie zakocha się, bo nie pozwoli na to, by się do kogoś wystarczająco przywiązać. Tyle w temacie, niedobrze się takiemu robi, jak zaczyna się cokolwiek o związkach mówić.

Panie, pan to jest chyba kaleki emocjonalnie. 



9 komentarzy:

  1. [Jakiś wątek? :)]

    _Mishka

    OdpowiedzUsuń
  2. [Mam ten sam problem ;<]

    _Mishka

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do kwestii ewentualnego zmienienia się i dopasowania do osoby drugiej, to Dust miał dokładnie takie samo podejście, co Michael. Nie wyobrażał sobie zbudowania jakiegokolwiek związku z kimś, kto próbowałby mu dyktować, jak powinien się zachowywać i przede wszystkim czego ma nie robić, żeby było dobrze. Sam nie wymagał niczego od innych i pewnie nie uległoby to zmianie, nawet gdyby kiedyś miał wreszcie spróbować się do kogoś zbliżyć, w celu stworzenia jakiejś głębszej relacji, która nie ograniczałaby się jedynie do gonienia po świecie i uprawiania seksu w różnych miejscach… chociaż tak było przecież w porządku. I wcale nie obawiał się tego, że miałby zostać przez Michaela usidlony, kiedy tak bardzo cenił sobie tą całą wolność i niezależność pod każdym względem. Domyślał się, że akurat ten jeden, konkretny facet by mu tego nie zrobił. Po prostu Mathieu wcale nie potrzebował tego zmieniać. Przynajmniej nie na razie.
    Och, jak on uwielbiał słyszeć ten ton. Na przekór też lubił robić, zwłaszcza Gunnowi, ale w tym wypadku, kiedy sam był już tą całą sytuacją cholernie podniecony, nie mógłby nie wykonać polecenia tylko dlatego, żeby zirytować Michaela czymś innym. Ba, nawet nie byłby w stanie wymyślić czegoś sensownego… tak więc odwrócił się posłusznie, rzucając mu tylko powłóczyste spojrzenie. Swoje ręce zabrał od niego tylko na chwilę, bo gdy już stał tyłem do niego, to dłonie mimowolnie powędrowały za siebie, po to by odnaleźć ręce mężczyzny.
    Do długich gier wstępnych nic nie miał, lubił je nawet, ale to tylko wtedy, kiedy faktycznie było na to dużo czasu. Z Michaelem tego czasu zbyt wiele nigdy nie mieli, a nawet, gdy udawało im się odnaleźć wyjątkowo wcześnie i rozciągała się przed nimi perspektywa spędzenia wspólnie całego dnia od samego rana, to i tak obydwaj stwierdzali, że to niewiele. Jednak o to w tym wszystkim po części chodziło. Żeby wręcz nie mieli możliwości się sobą znudzić.

    [Dust przeprasza za takie opóźnienie, ale i tak wie, że go kochacie. ♥]

    OdpowiedzUsuń
  4. Mathieu rzadko kiedy próbował dominować innego faceta i na swojej drodze raczej starał się unikać tych, którzy byli typowo pasywni. Zdecydowanie wolał być przez kogoś pieprzony i zdarzało mu się nawet otwarcie o tym mówić. Owszem, lubił czasami górować nad partnerem, co pewnie wynikało z tej całej przekorności, jaka nim rządziła, ale i tak wreszcie oddawał inicjatywę drugiemu facetowi, kiedy czuł się już wystarczająco usatysfakcjonowany. Tak więc z Michaelem dobrał się wręcz idealnie pod tym jednym względem, choć jeśliby brać pod uwagę charaktery ich obydwu, to mogłoby się okazać, iż tu również ze sobą współgrają. Jednak nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiał, bo przecież zabawa, którą wciąż kontynuowali, miała obowiązywać jedynie dobry, przygodny seks i nic poza tym.
    Uśmiechnął się odruchowo i zamruczał z zadowoleniem, w chwili kiedy poczuł miękkie usta mężczyzny na swoim karku. Automatycznie oparł się o szklaną ścianę jedną ręką i pochylił się przy tym do przodu, aby dać mu do siebie lepszy dostęp, a później przygryzł dolną wargę mocno, starając się nie wydobyć z siebie żadnego dźwięku, kiedy ten w niego wchodził. I nie liczyło się to, że z deszczownicy leciała ciepła, przyjemnie rozluźniająca woda, oraz to że Gunn nie był gwałtowny, bo za każdym razem bolało i to było raczej nieuniknione, jeśli można było się poszczycić tak wąskim tyłkiem, jakiego właścicielem był Dust. Jednak mimowolnie przestał się skupiać na rozrywającym bólu, kiedy poczuł zęby partnera na swojej skórze. Na moment odchylił głowę do tyłu i oparł ją o ramię Michaela i wtedy też nie zdołał już pohamować jęku. Wraz z kolejnymi pchnięciami oparł się znów o szybę, głowę układając na własnym przedramieniu, a palce wolnej dłoni odruchowo zaciskając na ręce, która stanowczo trzymała za jego biodro. Już sama sytuacja nieźle go podkręcała, ale wcale nie musiałby być pieprzony, żeby aż tak się podniecić, bo wystarczyłoby jedynie tyle, by Gunn zawisł mu przy uchu i zaczął mruczeć w ten sam, cholernie seksowny sposób, jak robił to w tej chwili.
    Dłoń mężczyzny, która objęła jego męskość, oraz jej wprawne, doskonale zsynchronizowane z pchnięciami ruchy, dodatkowo go tylko pobudziły. Łapał oddech przez rozchylone usta, już kompletnie nie powstrzymując się przed głośniejszymi westchnięciami i jękami. Będzie nawet krzyczeć, jeżeli zajdzie taka potrzeba i nie będzie przy tym myśleć, co też pomyśli sobie obsługa tego przytulnego hoteliku, bądź sąsiadujący z ich pokojem goście.

    OdpowiedzUsuń
  5. [kłaniam się :3 jest może jakiś pomysł na wątek z takim małym imbecylem, jak moja Sunshine? :]

    Sunshine

    OdpowiedzUsuń
  6. [ Pomysł na wątek ? Widzę, że nasze postacie pochodzą z tej samej wyspy. ]

    OdpowiedzUsuń
  7. [Witam!
    Jakieś pomysły co do okoliczności?
    Może powiązania?
    Oczywiście mogę zacząć :]

    _Cassandra

    OdpowiedzUsuń
  8. [Cześć, przeczytałam kartę i muszę powiedzieć, że spodobała mi się Twoja postać. Z chęcią zaczęłabym jakiś wątek, ale jakoś nie mogę znaleźć punktu zahaczenia. Może Tobie coś wpadnie do głowy? :)]
    Rosemary Stranger

    OdpowiedzUsuń
  9. [To ja się witam i o wątek pytam:) może są jakieś pomysły?]

    Lilith

    OdpowiedzUsuń