27 marca 2013

One.

próbuję przekonać siebie i was, że umiem coś tam naskrobać, ot co. taki sobie podkład.
spokojnie, zero przekleństw, zero erotyzmu - to nie w stylu Rosie.


*

Powinna być szczęśliwa. Powinna cieszyć się każdym dniem, w którym nie odczuwa żadnego bólu, każdym dniem, w którym nie odczuwa cierpienia, strachu, rozpaczy czy smutku. Powinna być wdzięczna. Przy każdym posiłku powinna odmawiać modlitwę dziękczynną w podziękowaniu za to wszystko co ma, za wszystkie dobre chwile, które ją spotkały i za te, które szczęśliwie ją ominęły. Powinna być wdzięczna Bogu za życie jakie wiedzie. Powinna być radosna, uśmiechnięta jeszcze bardziej niż jest. Bo teraz jej uśmiech jest spowodowany jedynie dobrym wychowaniem, radością z bycia chirurgiem. Nie jest oznaką wdzięczności czy radości z życia, a właśnie tym powinien być. W końcu niczego jej nie brakuje. Niczego takiego, za co mogłaby się złościć i wściekać. Owszem, musi rezygnować z życia towarzyskiego i zwykłego lenistwa. Nie ma wolnego czasu, który mogłaby marnować na bezużyteczne sprawy. Pochłonięta jest ratowaniem ludzkiego istnienia, więc nie ma prawa do narzekań, do skarg. Powinna, a wręcz musi być wdzięczna bo tak nauczyli ją rodzice i tak wypada. Tak po prostu. A przecież Rosemary Stranger musi robić wszystko to co wypada, musi robić wszystko to, czego nauczyli ją rodzice. W końcu poświęcali swój wolny czas na wychowanie córki. Gdyby panna Stranger nie żyła według zasad i nauk rodziców okazała by brak szacunku, a przecież tego nie może zrobić. Bo jest dobrze wychowaną i wyuczoną, młodą kobietą, która zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji.
Pomyślałbyś kiedyś, że człowiek radosny, uśmiechnięty może być tym wszystkim zmęczony? Może mieć dosyć ciągłego uśmiechu, który widzi za każdym razem, kiedy zerka w lusterko? Przeszłoby Ci przez myśl, że radość z życia może męczyć? Gdyby tylko udało Ci się zobaczyć chociaż raz naszego złotowłosego aniołka z samego ranka, kiedy jeszcze nie zdąży nałożyć makijażu na swoją poszarzałą ze zmęczenia twarz zobaczyłbyś jak wygląda człowiek zmęczony szczęśliwym życiem. Jak już pewnie nie raz zdążyłeś zauważyć, żadne życie nie jest łatwe, przyjemne i beztroskie. Każde ma swoją ciemną stronę, mroczne sekrety, skrywane przed całym światem. Bycie chirurgiem niosącym pomoc obcym istotą wcale nie jest tak cudowne jak mogłoby się wydawać. Kiedy wybierasz sobie kierunek medyczny nie możesz się doczekać swojego pierwszego dnia w szpitalu. Wyczekujesz na niego pełen ekscytacji, obmyślasz, jak to wszystko będzie wyglądać, ale kiedy już tam jesteś czujesz... Żal. Pewnego rodzaju rozczarowanie. Po tygodniu, czterech zaczynasz rozumieć na czym to wszystko polega, zaczynasz to lubić, uwielbiać. Kochasz i nie pragniesz niczego innego w życiu. Wiesz, że to była jedyna słuszna decyzja, jaką podjąłeś w swoim życiu. Kiedy jednak dochodzisz do pewnego wieku, a wśród współpracowników nie znajdujesz swojej bratniej duszy jesteś zawiedziony. W końcu liczyłeś na to, że szpital będzie całym Twoim życiem, że to właśnie tutaj, wśród ludzi, którzy interesują się dokładnie tym samym co Ty  znajdziesz swoją drugą połówkę, osobę, z którą będziesz potrafił porozmawiać, z którą znajdziesz wspólny temat. Osobę, która będzie się cieszyła z tego samego co Ty, która będzie potrafiła zrozumieć wszystkie Twoje obawy, smutki i lęki. Liczyłeś na to, że znajdziesz tu kogoś, kogo prawdziwe pokochasz. Że będziesz potrafił prawdziwie pokochać, bo całe Twoje dotychczasowe życie składało się w znacznej większości z niepowodzeń, porażek i upokorzeń. Wyjeżdżasz z rodzinnego miasta, opuszczasz idealny dom z idealnymi rodzicami po to by zacząć swoje własne, idealne życie gdzieś, gdzie nikt Cię nie zna, a jedyną okazją do poznania Ciebie będzie szpital. Bo to właśnie tam spędzasz swoje życie. Ratując istnienia, które potrzebują pomocy, które potrafią okazać wdzięczność. Spoglądasz na te ludzkie egzystencje i próbujesz się czegoś nauczyć. Zazdrościsz, bo Twoje idealne życie wcale nie jest tak bardzo idealne, jakbyś chciał by było. Zaczynasz mieć inne marzenia. Pragniesz założyć rodzinę, mieć kochającego współmałżonka i dzieci, które zostałyby wychowane zupełnie inaczej niż Ty - w Twoim mniemaniu, znacznie lepiej. Zdrowiej i rozsądniej. Zastanawiasz się jedynie od czasu do czasu, czy ktoś z tak spaczonymi poglądami jest w stanie założyć normalną rodzinę, wychować normalnie dzieci, nauczyć ich odpowiednich wartości. Ktoś pomyślałby, że jesteś ideałem. Poświęcasz swoje życie dla innych, nadstawiasz karku za stażystów, którzy wciąż niczego nie potrafią. Śmiało, powiedziano by, że Twoje poglądy i wartości są odpowiednie. Jednak Ty, żyjąc w ten sposób potrafisz dostrzec różnicę.

- Chcesz usłyszeć prawdę? Nienawidzę życia. Nienawidzę, a zarazem kocham bycie chirurgiem. Według Ciebie ratuję ludzkie życia, według mnie... Jestem żądnym krwi potworem, który nie może się doczekać, kiedy ponownie rozetnie komuś skórę, kiedy potrzyma w swoich dłoniach czyjeś serce. Jestem potworem, który zamiast współczuć kochającej żonie martwego męża, marzę o tym by zgodziła się oddać jego narządy innym. Tylko po to, by mój wewnętrzny potwór mógł stanąć przy stole operacyjnym, rozciąć już nie jedną, a dwie osoby. Potrzymać narządy, napatrzeć się na lejącą krew. Bycie chirurgiem nie jest tak wspaniałe. Bo brak czasu na cokolwiek innego rodzi z nas krwawe bestie.

3 komentarze:

  1. A ja będę pierwsza i skomentuję.
    Powiem tak - notka z pewnością uchyla rąbka tajemnicy w związku z Twoją postacią, o której przy pierwszym spotkaniu raczej niewiele można się dowiedzieć.
    Muszę przyznać, że ostatnie linijki, ten monolog chyba najbardziej mnie zaintrygował, o.
    Z pewnością kolejną notkę również przeczytam, tak z ciekawości co jeszcze możesz nam o Resmeary powiedzieć.

    Admin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam jeszcze się zachwycić:
      ARCHIVE!
      No, to tyle.

      Usuń
  2. W takim razie cieszę się, że jakoś zwróciłam uwagę, zaintrygowałam, o. Notki kolejne na pewno będą się pojawiać, znając mnie czasem częściej czasem rzadziej, ale będą.
    A no ARCHIVE, kiedyś przypadkowo na yt wlazłam w ich piosenkę :D

    OdpowiedzUsuń