6 marca 2013

Kartka z pamiętnika.

Siedziała na parapecie i spoglądała na miasto tętniące życiem o tej porze. Dla niej czas po części się zatrzymał. Jej rodzicielka nie żyję, Ell siedziała w mieszkaniu nie zwracając uwagi na nic. Pogrzeb był ale do niej dalej nie dociera to że straciła Jenne. Może i nie dogadywały się dobrze ale kochała ją w końcu była jej córką. Od kilu dni w jej mieszkaniu przebywał młodszy brat Jeremy. Podszedł do niej i podał jej kubek kawy oraz na jej kolanach położył pamiętnik. Jej pamiętnik który zaczęła pisać ale nigdy nie skończyła bo nie miała czasu. Otwarła go i zaczęła notować.

6 marca 2013, NY

  Kochany pamiętniku, dziś będzie inaczej. Musi być. I wszyscy mi uwierzą. Będę mówić ‘W porządku, dzięki. Czuję sie lepiej’. Już nie będę smutną sierotką. Zacznę od zera, zostanę kimś nowym. I przetrwam. Brakuje mi mamy i wiem że jej nie wrócę życia, tak bardzo chciałabym żeby tu była mimo tego że tak wiele razy się kłóciłyśmy.


Ell.


Odłożyła pamiętnik i poszła do swojego pokoju. Założyła czarne rurki i bluzę, swoje włosy spieła w kucyka i wyszła na spacer chciała odpocząć od tego całego zgiełku. Oczywiście zabrała ze sobą pamiętnik a jakby inaczej. Mijała znajome twarze głównie byli to ludzie którzy znali jej matkę. Pytali "jak się czuję? Czy nic mi nie jest?"A ona  próbowałam odpowiedzieć ze "wszystko w porządku". Gdy doszła do celu swojej wyprawy usiadła na ławeczce naprzeciwko grobu swojej mamy.

Kochany pamiętniku. Przeżyłam. 37 razy powiedziałam ‘W porządku, dziękuję’ . Kłamałam. Nikt się nie zorientował. Kiedy ktoś pyta ‘Jak się masz?’, nie oczekuje odpowiedzi.

Ell. 



_______________
Słaba notka ale jakaś jest. Powracam z Ell która straciła niedawno matkę. Jestem chętna na wątki i zapraszam pod kartę postaci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz