I am strong when I'm quiet
I never let you see me stall
I can hate what you say and still smile
Only play on an open court
I am the ringleader of my own circle
Fall on my knees and i won't bleed
Set me on fire and I'll fall to sleep
The pain of my scolds sets me free
I never let you see me stall
I can hate what you say and still smile
Only play on an open court
I am the ringleader of my own circle
Fall on my knees and i won't bleed
Set me on fire and I'll fall to sleep
The pain of my scolds sets me free
Noemi Neytiri
Urodziła się w 1988 roku w jednym ze szpitali w NY.
Jej rodzice pochodzą z Dominikany, skąd jednak wyemigrowali.
Ma czteroletniego synka o imieniu Miles, wychowuje go sama.
Fundacja w której pracowała zamknęła swoją działalność.
Skończyła psychologię. Chwilowo bezrobotna.
Później to wszystko okazało się tak złe
Nie wiem dlaczego wciąż jestem zaskoczona
Nie wiem dlaczego wciąż jestem zaskoczona
Nawet anioły mają swoje nikczemne intrygi
Noe zawsze należała do tych radosnych i pogodnych osób. Zarażała uśmiechem i
dobrym humorem. Zawsze aktywna, lubiła się udzielać, od dziecka brała
udział we wszystkich przedstawieniach czy szkolnych przedsięwzięciach.
Była i jest taka, że wszystkiego musi spróbować. Granice dla niej nie
istnieją, przeszkody pokonuje z łatwością. Jeśli coś sobie postanowi to
dokona tego w krótszym lub dłuższym okresie. Nie ma problemów z
nawiązywaniem znajomości. Nie przeżywa i nie załamuje się kiedy odniesie
jakąś porażkę. Nauczona tego, by cieszyć się dniem codziennym, nie
zamartwiać na zapas. Szuka pozytywów w każdej możliwej sytuacji. Od najmłodszych lat jest małym, upartym diabełkiem, który potrafi
poradzić sobie w każdej sytuacji. Te cechy bardzo przydały jej się w
życiu, bez nich pewnie nie raz cierpiałaby na załamania nerwowe. Bo nie
była oszczędzana przez los i wydarzenia wcale nie układały się po jej
myśli, jeśli można to tak nazwać.Wychowała się razem z bratem. Właściwie jest z nim od chwili poczęcia i
dzielili razem nawet łono matki. Pewnie dlatego są tak wyjątkowo
związani i nie mogą bez siebie żyć. Urodzili się w odstępie zaledwie
kilku minut a ona przodowała w tej 'walce' o przyjście na świat. Zawsze
więc od najmłodszych lat starali się trzymać razem, grać w jednej
drużynie, bo jak wiadomo, co dwie głowy to nie jedna. Gdyby ich cechy
znalazły się w jednej osobie, byłaby to zapewne postać bliska ideału,
oni muszą się więc uzupełniać, bo w dziewczynie poszła smykałka do nauki
a w chłopaka siła fizyczna. Różnią się też cechami charakteru. On
bardziej zbuntowany, spędzał więcej czasu poza domem, grając w piłkę i
ganiając za kolegami, ona lubiła czytać, przyswajać nową wiedzę i
umiejętności. Uzupełniali się i tak jest do tej pory. Noemi jako
dziecko, mimo niepozornego wyglądu przejmowała chłopięce zachowania. Nie
nosiła sukienek i lakierków, ciągnęła za włosy, pluła, kopała i
zabierała zabawkę, jaka jej się podobała. Grała w piłkę, właziła na
drzewa i uwielbiała wakacje u dziadków, na Dominikanie i nadal ceni
sobie to miejsce. Miała niewielkie przejawy agresji, tak jak jej brat,
non stop ktoś musiał się na nich skarżyć a oni robili wtedy słodkie
oczka i nie dostawali kar. Rodzinny dom tej dwójki był pełny miłości,
szacunku i zrozumienia. Mają więc wpojone podstawowe wartości. Państwo
Neytiri prowadzą niewielką ale przytulną restaurację niedaleko centrum,
gdzie Noemi bardzo często wpada, razem ze swoim synkiem i jego wujkiem.
Dziewczyna jest radosna i pogodna, nie sposób się na nią złościć dłużej,
niż pół godziny. Żywiołowa i energiczna, złośnica, zabawna i uczynna.
Normalna dziewczyna, obdarzona pewnością siebie i śmiałością w
kontaktach z ludźmi. Lubi żyć aktywnie. Lubi pomagać innym.
Jest szczupła, głównie dlatego iż ma dobrą przemianę materii i problemy z
nadczynnością tarczycy. Wcina jednak za dwoje. Jest też wysportowana,
stara się w miarę możliwości bywać na siłowni lub biegać. Jej strój
zależy od humoru, najczęściej wybiera jednak jeansy rurki, top i
marynarkę, baleriny lub kozaczki. Wybór studiów był dla niej trudny, do
końca nie wiedziała co chce robić w życiu i to czas zdefiniował jej
predyspozycje. Mieszka razem ze swoim bratem, który pomaga w wychowaniu
Miles'a, bez niego było by jej bardzo ciężko pogodzić pracę i opiekę nad
synem. Jeśli chodzi o stosunki damsko męskie to nie jest to
skomplikowana sprawa. Do łóżka dała zaciągnąć się tylko jednemu
facetowi, tworzyła z nim dwuletni związek i miała nadzieję, że zostaną
razem już do końca. Los jednak płata figle i mężczyzna zostawił ją w
najmniej oczekiwanym momencie. Nie wiedziała jeszcze wtedy, że zostawił
cząstkę siebie. Kiedy już wyszło na jaw to, że jest w ciąży postanowiła
go o tym nie informować, nie chciała go znać. Dlatego jej dziecko nosi
nazwisko Neytiri. Brunetka raczej nie flirtuje, chyba, że nieświadomie.
Zwykle zachowuje się zupełnie naturalnie, nikogo nie udaje. Szanuje
siebie i swoje ciało, nie upija się na imprezach, nie wychodzi i nie
sypia z nowo poznanymi facetami. Jest ostrożna co do tego i woli dmuchać
na zimne. Ma syna i to jemu poświęca całe swoje życie i to co robi robi
właśnie dla niego.
Miles Neytiri
Czasami
wydaje się, że będzie trudno, i wszystko idzie źle, nieważne co zrobię.
Teraz i kiedyś wydawało mi się, że życie mnie przerasta Ale Ty masz tę
miłość, której potrzebuję, żeby zobaczyć siebie Czasami mam ochotę
powiedzieć: "Panie, tego już za wiele" Ale masz tę miłość, której
potrzebuję, żeby zobaczyć siebie
You are my Brother, you are my family
And it seems like only yesterday,
And it seems like only yesterday,
we were running wild and free
Down the corner buying candy,
Down the corner buying candy,
or messin' 'round in the neighborhood
Hanging out with you night and day, it was good, so good
Hanging out with you night and day, it was good, so good
(Chris Brown - Do przejęcia)
David***
These situations pass us by
You seem to lead a double life
And I know that it is only meant to hide
Your feelings kept down deep inside
But I can see all of the things you do
Trapped behind the one I thought I knew
You seem to lead a double life
And I know that it is only meant to hide
Your feelings kept down deep inside
But I can see all of the things you do
Trapped behind the one I thought I knew
(Bradley Cooper- do przejęcia )
Ciekawostki
* Po mieście najczęściej porusza się rowerem albo środkami komunikacji miejskiej.
*Studiowała psychologię. Pracowała w zawodzie w fundacji pomagającej samotnym matkom i ofiarom przemocy domowej.
*Nie ma kontaktu z ojcem synka, który nawet nie wie, że ma dziecko. Zostawił ją dla innej.
[No proszę... kogo tu przywiało xD. Ja wyrażam chęci na wątek. Może coś podobnego jak Neo miała z Sus? xD]
OdpowiedzUsuńAlison
[Witam się i zapraszam na wspólny jogging z Rogerem :D]
OdpowiedzUsuń[Tak, tak to właśnie było :D ]
OdpowiedzUsuń[dzien dobry :) zapraszam bardzo do wątku z Gaby albo z Cesarem. Gaby zaprasza na babeczkę, gdzie synek może szaleć w 'muffinkowym raju' a co do Cesara to pomysłu nie mam, ale i tak bardzo zapraszam, może coś wymyślisz? ;>]
OdpowiedzUsuń[ No dobra, ale proszę wymyśl coś. Jestem wyprana z pomysłów, ok ?:) Chyba, że wracamy do tego co było, jeśli pamiętasz ? :D]
OdpowiedzUsuńRobert Hunter
[o! o! o! o! bardzo mię się podoba taki pomysł! jemu sie przyda asystentka, bo ma duzo na głowie... a pamięć ma dobrą, ale krótką xD]
OdpowiedzUsuń- Czeeeść! - uśmiechneła się wesoło na ich widok podając jednej ze starszych pań kubek z gorącą herbatą - A nic w zasadzie, siedze tu od czwartej nad ranem bo mieliśmy awarię rury wczoraj i gościu przyszedł późnym wieczorem naprawiać... Przeciągnęło się do czwartej, więc zmieniłam mojego brata żeby mógł chociaż na chwilę się położyć. Macy odzyskała swój wojenny skarb, więc nie mogę od niej wymagać, żeby przyszła do pracy jak widzi męża po raz pierwszy od roku... - powiedziala na wydechu i podała Małemu świeżo robione ciastko z Ciasteczkowym Potworem z lukru - Proszę, prezent od firmy - puściła mu oczko z rozbawieniem - No a jak u ciebie?
OdpowiedzUsuńŚmiało można powiedzieć, że Cesar jest prawdziwym artystą. Nie musiał kończyć do tego żadnej artystycznej szkoły, wystarcza jego podejście do pracy i brak ogarnięcia jakichkolwiek terminów. Co prawda starał się bardzo zorganizować sobie wszystko i w tym celu kupił skórzany kalendarz, który zakurzony leżał w tym momencie gdzies u niego w szafie. Szef w końcu się nad nim zlitował i postanowił zatrudnić pamiłą panią asystentkę, która ogarnia terminy/plany/spotkania/pomysły Cesara. O mały włos 'sam zainteresowany' nie spóźniłby się na spotkanie z przyszłą współpracowniczką.
OdpowiedzUsuń- Jaki jest twój ulubiony kolor? - rzucił na wejściu
[ No nie wiem, podoba mi się b, ale to ty chyba powinnaś w tym wątku zacząć, ok? Nie będziesz zła, że zwalam na Ciebie? Proszę :)]
OdpowiedzUsuńRobert Hunter
Roger należał do rannych ptaszków. Parę lat wstawania o świcie zrobiło swoje, więc wszystkie wewnętrzne mechanizmy ustawiły się tak, żeby budzić go codziennie o wpół do szóstej. Godzinę później był już ogarnięty i wychodził z domu, żeby wzbudzić sensację, krocząc dumnie na protezach do biegania w kierunku parku. A kiedy przychodziły dni, kiedy musiał zjawić się w pracy niemalże w środku nocy, cierpiał ból i sromotę człowieka wyrwanego z jego ukochanej rutyny. Rutyna zakładała przynajmniej godzinę biegania dziennie i to było jego podstawowe prawo człowieka, sam je sobie nadał, koniec rozmowy.
OdpowiedzUsuńBył już po wstępnej rozgrzewce, kiedy zza zakrętu wyłoniła się Noemi i jej przyjemny uśmiech. Central Park nie należał do szczególnie małych, a im mimo wszystko zdarzało się na siebie wpadać stosunkowo często, magia.
- Cześć! Jak życie? - Zapytał, spełniając obowiązek każdego dobrego Amerykanina, który musiał zadać pytanie o samopoczucie przynajmniej milion razy dziennie.
/Roger
- No tak, bo oni zapewne myślą ze co tydzień będziesz na zwolnieniu lekarskim, bo twoje dziecko będzie chore albo coś w tym stylu. Pieprzona biurokracja, ciekawe co by było gdyby jeden z drugim został nagle samotnym ojciec czy matką i czy wtedy chcieliby, żeby patrzono na nich przez pryzmat 'rodzica samotnie wychowującego dziecko' - mruknęła pod nosem z niezadowoleniem, a po chwili postawiła przed nią kubek gorącej kawy - Spokojnie, nie zbankrutuje przez twojego Małego Głodomora, niech je. Na zdrowie. - dodała z uśmiechem przyglądając się jak mały z uśmiechem na ustach wcina czekoladowe ciasteczko.
OdpowiedzUsuń- Jest pani przyjęta. Cesar Perrault, miło mi poznać. Zaczynasz od jutra, na dziewiątą.. Jakbyś mogła wcześniej kupić mi kawę to byłbym szczęśliwym człowiekiem. Jeśli uważasz, że będzie to godziło w twoją osobę czy coś w ten deseń, to spoko rozumiem. Nie będę bił po głowie, tylko wypiję tę z automatu w pracy. Jest ona zdecydwoanie gorsza, więc mogę mieć nieco gorszy humor, ale i do tego można się przyzwyczaić. Jutro dostaniesz dokładną listę swoich zadań, praca z nieumiarkowanymi godzinami... Zazwyczaj nie będziesz mi potrzebna przez cały dzień, ale miej włączoną komórkę. Nie lubię spóźnień, więc bądź zawsze pięć minut przede mną. Jak wiesz, że się spóźnisz to zadzwoń i mi o tym powiedz, albo nie przychodź wcale. Jeśli nie umiesz biegać i mówić jednocześnie, to się naucz, bo ja nigdy nie siedzę w biurze i nigdy nie mam czasu na poświęcenie ci 'kilku minutek'. Idziesz, mówisz, odchodzisz. Prosta i złota zasada... Rozumiemy się? - w końcu na nia spojrzał, a w trakcie swojego monologu zrobił milion rzeczy w tym samym momencie. Cały Cesar. Dlaczego dostała pracę? Bo jako jedyna z tych dziesięciu, z którymi rozmawiał nie powiedziała, że lubi różowy i błekitny. Błękitny? Co to w ogóle za kolor?
OdpowiedzUsuńAlison miała to szczęście, że ze stażystki awansowała na pracownicę. Cieszyła się z tego, bo przynajmniej nie musiała chodzić i szukać jakieś pracy. Miała stałą i nic nie zapowiadało się na to by się to zmieniło. Wszyscy w biurze ją lubili i szanowali. Ona ich z resztą też. Z niektórymi się nawet przyjaźniła lecz niektórych wolałaby omijać szerokim łukiem. Tak też robiła i rozmawiała z nimi tylko wtedy kiedy naprawdę musiała, czyli bardzo rzadko.
OdpowiedzUsuńAli mało kiedy robiła sobie wolne. Wiedziała, że jest potrzebna i nie mogła nikogo zawieźć. Jednak od pewnego czasu przechodziła przez bardzo trudny okres, a pobyt w pracy w niczym jej nie pomagał. Dlatego poprosiła swojego przełożonego o kilka dni urlopu. Ten się zgodził, a ona dzięki temu miała kilka dni na uporządkowanie swojego życia.
Od dawna brakowało jej takich babskich pogaduszek. Dlatego bez większego namysłu zgodziła się na spotkanie z Noemi. O umówionej godzinie weszła do kawiarni i zaczęła rozglądać się. Z szerokim uśmiechem podeszła do przyjaciółki i lekko musnęła ją w policzek na przywitanie.
- Hej, a gdzie Miles? - zapytała i zaczęła się rozglądać, bo miała dziwne wrażenie, że maluch lada chwila skądś wyskoczy
Ali